Choć od rana nastrojami na giełdzie kierowała polityczna zawierucha, w miarę upływu wtorkowych notowań można było zauważyć, że inwestorzy w mniejszym stopniu zwracali uwagę na informacje z rządu, a bardziej przyglądali się niepokojącym spadkom parkietach europejskich.
Pierwsza sesja tygodnia rozpoczęła się od wzrostów, po których do głosu doszli sprzedający, a ich przewaga utrzymała się do końca sesji. W efekcie główne indeksy straciły na wartości po około 0,5%.
Mimo, że raport z rynku pracy był dosyć dobry, co pokazała reakcje na rynkach akcji i obligacji to dolar się osłabił. Uważamy, że przyczyną jest fakt, że dane te nie są aż tak dobre by wywołać oczekiwania na podwyżki stóp, oraz, że m.in. dzięki wczorajszemu raportowi ADP oczekiwania były wyższe niż wynikało z oficjalnych ankiet.
Początek lipca wbrew obawom wielu obserwatorów rynku nie przyniósł spadków. Po nerwowej sesji w poniedziałek, popyt zdominował sytuację na parkiecie w pozostałej części tygodnia.
Mimo bardzo spokojnej sesji, spowodowanej świętem w USA, ceny ropy wzrosły niemal do 72 USD. Na rynku mówi się o rosnącej premii za ryzyko, po zamachach lub też próbach zamachu w Anglii i w Jemenie.
W związku ze Świętem Niepodległości wszystkie rynki finansowe w USA będą dzisiaj zamknięte. Rozpoczęcie sezonu urlopowego także nie będzie sprzyjać aktywności, a zatem można oczekiwać dość spokojnej sesji.
Dziś na całym rynku można spodziewać się kontynuacji wzrostów, głównie dzięki braku sesji w USA (Dzień Niepodległości). W takiej sytuacji często na polskim parkiecie można mówić o przysłowiu „gdy kota nie ma, myszy harcują".
Cała grupa Mostostalu bardzo dobrze korzysta z hossy w budownictwie. Ilość oraz wielkość podpisanych kontraktów w 2006 r. jest imponująca, co przekłada się na wzrost poziomu przychodów.
Pierwszy tydzień lipca rozpoczął się od sporego zamieszania związanego z awarią na GPW. Giełda poinformowała o odrzuceniu długoterminowych zleceń oraz o przesunięciu rozpoczęcia notowań ciągłych do godziny 11.
W tym tygodniu zaczniemy od ważnych danych – indeksu ISM. Jest to jedna z najważniejszych serii w ostatnim czasie i wiele razy od wskazania tego indeksu zależał krótkoterminowy trend dolara i cen obligacji.
Koniec kwartału wbrew oczekiwaniom i nadziejom wielu inwestorów był bardzo słaby. Indeksy giełdowe traciły na wartości, a liczba spółek rosnących była dwukrotnie niższa od spółek, które zakończyły dzień na minusie.
Wiadomością dnia były wczoraj oczywiście zamówienia na dobra trwałe, a wydarzeniem dnia umocnienie jena. Dane makro sugerują, że w sektorze wytwórczym koniunktura nie jest tak dobra jak oczekiwano.
Po zaskakującym wzroście we wtorek, środowa korekta okazała się dla inwestorów bardzo bolesna. WIG20 stracił prawie 2%, nieco lepiej zachowały się indeksy małych i średnich spółek, choć i one skończyły dzień pod kreską. Mamy do czynienia z mocną huśtawką nastrojów, za którą odpowiedzialne jest wysokie krótkoterminowe wykupienie naszego rynku połączone z chaotycznymi ruchami indeksów amerykańskich.
Rynek nie był wczoraj skory do zareagowania na istotnie różne od oficjalnych oczekiwań dane z rynku mieszkaniowego oraz wskazanie indeksu zaufania konsumentów. Powodem był prawdopodobnie brak wyraźnego kierunku na większości rynków.
Wczorajsza sesja to triumf strony popytowej na rynku. We wtorek doszło nie tylko do sporej zwyżki w przypadku indeksu WIG20, ale również do rekordów hossy głównych indeksów szerokiego rynku, czyli WIG, mWIG40 oraz sWIG80.
Koniec zeszłego tygodnia był dla dolara niekorzystny i ten tydzień również rozpoczęliśmy w podobnych nastrojach. Sprzedaż domów na rynku wtórnym spadła w maju o 0,3%.
Poniedziałkowa sesja w segmencie największych spółek zakończyła się na poziomie piątkowego zamknięcia, lecz przez większą część sesji WIG20 poruszał się w strefie spadkowej.
Piątkowa sesja uwieńczyła nerwowy tydzień na GPW. Nerwowy, bo rozpoczęty od szczytu hossy, a skończony na wyraźnie niższych poziomach.
W ostatniej godzinie sesji podaż nagle zdominowała rynek, błyskawicznie sprowadzając WIG20 na nowe minima. Dziś można spodziewać się nerwowej sesji.
Umocnienie dolara w ostatnich dniach wynika z kilku czynników. Oczekiwania odnośnie obniżek stóp procentowych w USA zaczęły przesuwać się w ostatnim czasie z czerwca na sierpień.
Trwająca korekta spadków charakteryzuje się dużą zmiennością cen i sporymi emocjami na rynku. Jest to typowe zachowanie giełdy w fazie dystrybucji akcji. Prawdopodobnie będziemy świadkami jeszcze wielu prób "wyciągania" cen
W mijającym tygodniu rynek amerykański odreagowywał spadki. Relatywnie dobre dane z rynku pracy pomogły dodatkowo dzisiaj giełdom na otwarciu. Nie zmienia to faktu, że korekta spadków może przedłużyć się w przyszłym tygodniu.
Wykres dzienny Dax wygląda dramatycznie. Takich spadków rynek nie widział już od dawna i przy takiej dynamice trudno liczyć na nagłe odwrócenie kierunku.
Ponieważ oczekujemy dzisiaj osłabienia złotego i wzrostów na EUR/USD to USD/PLN powinien dziś w ciągu dnia być nieco bardziej stabilny niż EUR/PLN.