Środę zaczynamy w mieszanych nastrojach. To za sprawą wtorku, który okazał się być bardzo słabym dniem dla rynku. Główna para walutowa traciła przez cały dzień, przebijając swoje istotne wsparcie na poziomie 1,2750.
Drugi dzień tygodnia okazał się być słabym dla waluty Eurolandu. Już w nocy kurs spadł o ponad 0,6 proc. po doniesieniach z USA, w których głos zabrał Barack Obama.
Wczorajsza sesja zapowiadała się bardzo spokojnie ze względu na brak istotnych publikacji makro. Główna para walutowa zanotowała jednak po południu większy spadek, ponieważ prezydent USA zapowiedział kolejny program wspierania odrodzenia gospodarczego w Stanach Zjednoczonych.
Za nami pierwsza sesja tygodnia o wyjątkowo nudnym przebiegu. Na rynek nie dotarły żadne istotne informacje gospodarcze, dlatego główna para walutowa poruszała się w bardzo wąskim zakresie wahań wokół zamknięcia z piątku na poziomie 1,2880.
Poniedziałek zaczynamy od kontynuacji pozytywnych nastrojów z piątku, kiedy to na rynku pojawiły się lepsze od oczekiwań dane z rynku pracy w USA.
Początek tygodnia wbrew oczekiwaniom większości analityków zaczęliśmy od bolesnej korekty piątkowych ruchów, które były reakcją na dane na temat PKB w USA.
Wczorajszy dzień nie przyniósł większych zmian w nastrojach inwestorów oraz poziomach kursów walutowych. Mimo napływających dobrych danych makro nie udało się kontynuować wzrostów na głównej parze.
Pary złotowe miały dzisiaj dosyć spokojny dzień. Przed południem doszło do próby kontynuowania aprecjacji złotego, dzięki czemu kurs USD/PLN znalazł się na poziomie 3,0850, a para EUR/PLN w okolicy 3,96.
Po wczorajszej bardzo udanej sesji europejskiej główna para walutowa wyhamowała wzrosty i poddała się stosunkowo niewielkiej korekcie. Jej kurs dziś rano wynosi 1,2815.
Za nami sesja, która praktycznie w całości należała do inwestorów kupujących wspólną walutę.
Po poniedziałkowej wyprzedaży ryzykownych walut, wtorkowa sesja przyniosła zwrot w nastrojach inwestorów i stopniowy powrót na wyższe poziomy.
Dzisiejsza sesja europejska była zaprzeczeniem wczorajszego dnia. Praktycznie od samego rana wspólna waluta zyskiwała na wartości i to mimo słabego zachowania giełd w Europie.
Wczorajsza sesja europejska przyniosła niewielkie osłabienie wspólnej waluty.
Za nami relatywnie spokojny początek tygodnia. Jedyną wiadomością, która mogła dziś wpłynąć na zachowanie głównej pary walutowej była popołudniowa dynamika wydatków konsumentów w USA.
Końcówka zeszłego tygodnia przyniosła na rynku walutowym sporo emocji. Inwestorzy czekali najpierw na odczyt dotyczący dynamiki PKB w USA za II kw., która okazała się być niecno wyższa niż prognozowano.
Dane makro napływające w tym tygodniu w dużej części różniły się istotnie od prognoz rynkowych.
Ostatnie dni przynosiły powolną aprecjację wspólnej waluty. Wczorajsza sesja nie różniła się zbytnio pod tym kątem, dzięki czemu kurs dziś rano znajduje się na poziomie 1,2720.
Zachowanie rynków finansowych świadczy o braku chęci do podejmowania ryzyka przed kluczowymi danymi z piątku. Główna para walutowa również nie wykonała decydującego kroku.
Za nami kolejna sesja charakteryzująca się podwyższoną zmiennością par walutowych.
Wczorajsza sesja charakteryzowała się znaczną zmiennością głównej pary walutowej. Wprawdzie pierwsza część sesji europejskiej nie przyniosła zbyt wielu zmian, ale popołudnie dostarczyło inwestorom sporo emocji.
Dzisiejsza sesja europejska charakteryzowała się próbami przejęcia inicjatywy podejmowanymi przez obie strony rynku.
Wczorajsze popołudnie, mimo braku istotnych danych ze Stanów Zjednoczonych, przyniosło kontynuację ruchu zapoczątkowanego jeszcze w zeszłym tygodniu. Kurs EUR/USD zanotował spadek pod poziom 1,27, a dziś rano znajduje się na 1,2635.
Pierwsza sesja w tym tygodniu upłynęła na głównej parze pod znakiem konsolidacji wokół poziomu 1,27. W pewnej stabilizacji nastrojów pomogły opublikowane rano dane o wstępnych odczytach indeksów PMI ze Strefy Euro, które okazały się mieszane.
Miniony weekend nie przyniósł zmian w aktualnych nastrojach. Po wyprzedaży wspólnej waluty z końcówki zeszłęgo tygodnia nastawienie inwestorów do ryzykownych walut nadal pozostaje negatywne.
W tym tygodniu przeważały publikacje ze Stanów Zjednoczonych, które niestety w większości okazywały się słabsze od prognoz. Najbardziej rozczarowały dane z rynku pracy, gdzie liczba nowych bezrobotnych wzrosła do 500 tys., podczas gdy oczekiwano jej spadku do 476 tys.
Na rynku walutowym po raz kolejny mogliśmy obserwować ten sam scenariusz. Najpierw w sesji europejskiej wspólna waluta zyskiwała wyraźnie na wartości, czemu sprzyjały tym razem gorsze wiadomości ze Stanów Zjednoczonych (wzrost liczby nowych bezrobotnych i spadek indeksu FED z Philadelphii).
Po wczorajszym spadku głównej pary walutowej wielu inwestorów liczyło dziś na kontynuację tego ruchu.
Wczorajszy dzień upłynął inwestorom pod znakiem pustego kalendarium, ale mimo to ich aktywność na głównej parze walutowej nie spadła, a wręcz przeciwnie.
Za nami sesja charakteryzująca się sporymi wahaniami na rynku walutowym. Początek dnia nie przebiegał po myśli byków, ponieważ główna para rozpoczęła od testowania okolic 1,2820.
Na dzisiejszą sesję zaplanowano jedynie dwie publikacje z Polski i obie pojawią się o godzinie 14:00. Poznamy wówczas dynamikę produkcji przemysłowej, a także inflację PPI.