We wtorkowym kalendarium brak jest publikacji makroekonomicznych z największych światowych gospodarek, które mogłyby wzbudzić duże emocje na rynkach finansowych.
Stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych wzrosła w sierpniu aż do 6,1 proc. z 5,7 proc. miesiąc wcześniej.
Piątkowe przedpołudnie przynosi dynamiczną wyprzedaż złotego. O godzinie 11:50 kurs USD/PLN testował poziom 2,4054 zł, natomiast EUR/PLN 3,4282 zł.
Kontrakty terminowe na indeks WIG20 rozpoczęły piątkowe notowania od przeceny o ponad 2 proc.
Czwartek przyniósł silną, wręcz paniczną, wyprzedaż EUR/USD oraz skorelowaną z tym wyprzedaż złotego.
Europejski Bank Centralny nie zmienił stóp procentowych, pozostawiając główną stopę na poziomie 4,25 proc.
Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych, pozostawiając główną stopę na poziomie 5 proc.
W czwartek, po pięciu kolejnych dniach spadków, rosną ceny ropy. W południe za baryłkę ropy Brent trzeba było zapłacić 108,71 dol. wobec 108,20 dol. wczoraj na zamknięciu.
O losach czwartkowej sesji na warszawskiej giełdzie, podobnie zresztą jak o losach większości europejskich i amerykańskich rynków akcji, mają szanse rozstrzygnąć liczne w dniu dzisiejszym publikacje i wydarzenia makroekonomiczne.
Czwartkowy poranek przynosi niewielki spadek kurów USD/PLN i EUR/PLN w stosunku do poziomów z wczorajszego zamknięcia.
Wtorkowa, spadkowa sesja na Wall Street będzie dużym rozczarowaniem dla polskich inwestorów, którzy wczoraj ochoczo kupowali akcji, windując indeksy mocno w górę.
W ostatnich dniach złoty podąża tylko i wyłącznie ścieżką wyznaczoną przez kurs EUR/USD. Spadek tej pary wpływa negatywnie, a wzrost pozytywnie na notowania polskiej waluty.
Kurs EUR/USD spadł we wtorek rano do 1,4515 z 1,4586 dolara wczoraj pod koniec dnia i miał najniższą wartość od połowy lutego br.
Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpocznie się od niewielkich spadków.
Tydzień na rynku walutowym rozpoczął się od mocnych wahań notowań dolara w relacji do europejskich walut.
Pierwsza wrześniowa sesja w Warszawie prawdopodobnie rozpocznie się od spadków. Na nie najlepsze otwarcie wskazuje piątkowa przecena na Wall Street, która następnie została dziś potwierdzona wyprzedażą akcji w Tokio.
Sierpień teoretycznie kończy ,,sezon ogórkowy", czyli wakacyjną senność na rynkach finansowych. Obserwując miniony miesiąc można było pokusić o wręcz odwrotny wniosek.
Piątkowe notowania na GPW, po wczorajszej zwyżce indeksów WIG20 o 2,52 proc. do 2576,37 proc. i WIG o 1,73 proc. do 40149,89 pkt., mogą otworzyć się na poziomach zbliżonych do czwartkowego zamknięcia.
Choć dolar zyskał minimalnie w trakcie ostatniej dobry, widać wyraźnie, że wcześniejsze umocnienie wytraciło swój impet.
Nasza waluta lekko dziś traci do euro i równie nieznacznie zyskuje do dolara.
Środowe, zaskakująco słabe zachowanie warszawskiej giełdy, znacznie utrudnia prognozowanie przebiegu dzisiejszej sesji.
Wszystko wskazuje na to, że na parze EURUSD szykuje nam się nieco dłuższa konsolidacja w przedziale 1,46-1,49.
Środa przynosi umocnienie euro w relacji do dolara. O godzinie 11:50 kurs EUR/USD testował poziom 1,4716 dolara, wobec 1,4644 wczoraj pod koniec dnia.
Umocnienie dolara oraz spadki cen ropy naftowej wyraźnie straciły swój impet. Co prawda, korekta z minionego tygodnia również była bardzo łagodna, jednak powrót do wcześniejszego ruchu napotyka opory.
Po dwóch dniach spadków, w efekcie czego indeks WIG spadł wczoraj do poziomu 39799 pkt. na zamknięciu, środowa sesja ma szanse przynieść wzrosty na warszawskiej giełdzie.
Opublikowane dziś dane GUS są korzystne. Jednak złoty zareagował na niemiecki raport instytutu Ifo.
Poniedziałkowa, dwuprocentowa przecena indeksów S&P500 i Nasdaq Composite, nie nastraja optymistycznie przed dzisiejszą sesją na warszawskiej giełdzie.
Pomimo zakończenia najbardziej wyrazistych trendów, rynków ziaren nie opuszcza duża zmienność.
Fatalna sesja na Wall Street nie przeszkodziła dolarowi ponownie zyskiwać, przynajmniej w relacji do europejskich walut.
Warszawska giełda powinna rozpocząć tydzień od wzrostów. Takie oczekiwania można formułować po piątkowej zwyżce na GPW,którą następnie wsparły piątkowe wzrosty na Wall Street oraz dzisiejsze w Japonii.