Tak jak w dane makroekonomiczne z początku miesiąca zasiały ziarno wątpliwości w umysłach euforycznych dotychczas inwestorów, tak publikowane w tym tygodniu wyniki najważniejszych amerykańskich spółek mogą przesądzić o tym, czy było to tylko chwilowe zawahanie, czy też czeka nas większa korekta.
W piątek złoty tracił na wartości, jednak nie był to dzień wyjątkowo ważnych zmian na polskim foreksie. Notowania pary EURPLN wzrosły z poziomu 4,3470 do 4,3795, zaś USDPLN z 3,11 do 3,1440.
Czwartkowa stabilizacja notowań ropy Brent powyżej poziomu 60 dol. za baryłkę okazała się tylko chwilowa. Dziś ceny tego surowca ponownie znalazły się pod presją sprzedających.
Poniedziałkowe przedpołudnie upływa pod znakiem osłabienia złotego. O godzinie 11:02 kurs USD/PLN testował poziom 3,1430 zł, rosnąc o 4,1 grosza w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Kurs EUR/PLN zyskiwał natomiast 2,4 grosza, testując poziom 4,3741 zł.
Dzisiejsza sesja w Warszawie rozpocznie się od niewielkich spadków. Sugerują to nie tylko tracące na otwarciu kontrakty terminowe na indeks WIG20, ale również notowane na minusach kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy.
To nie są warunki sprzyjające notowaniom z rynku walut wschodzących, jednak mimo to waluty z naszego regionu w czwartek odnotowały umocnienie. Notowania pary EURPLN obniżyły się z poziomu 4,4160 na otwarciu nawet do 4,3390.
Test poziomu 875 pkt. na S&P500 wydawał się nieunikniony i amerykańscy inwestorzy przystąpili do niego w niecałą godzinę po otwarciu rynku kasowego w dniu wczorajszym. Z technicznego punktu widzenia atak można byłoby uznać za nieudany.
Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie, pomimo nocnej przeceny w Tokio (Nikkei spadł o 1,4 proc.), powinna rozpocząć się od wzrostów indeksów.
Rozczarowania poprzedniego tygodnia nadal ciążą na notowaniach rynkowych. Choć kalendarz danych i wydarzeń w tym tygodniu jest bardzo lekki, inwestorzy obawiają się o to, co czeka ich w kolejnych kilku, a będzie to sezon wyników za drugi kwartał.
Środowa sesja na warszawskiej giełdzie powinna rozpocząć się od spadków. To naturalna konsekwencja wczorajszej przeceny na Wall Street.
We wtorek złoty osłabił się do głównych walut, reagując na pogorszenie nastrojów na rynkach akcji oraz na zmiany na EUR/USD.
Kontrakty terminowe na indeks WIG20 rozpoczęły wtorkowe notowania od niewielkich wzrostów. Podobną ścieżką powinien podążyć rynek kasowy.
Bank Rezerw Australii (RBA), zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, zdecydował na dzisiejszym posiedzeniu o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie.
Złoty, podobnie jak inne waluty regionu, w poniedziałek stracił w relacji do dolara i euro. O godzinie 17:47 kurs USD/PLN testował poziom 3,1375 zł, a EUR/PLN 4,3747 zł, wobec odpowiednio 3,1090 zł i 4,3470 zł w piątek pod koniec dnia
Początek tygodnia upływa pod znakiem umocnienia dolara w relacji do europejskich walut.
W środę raport kwartalny opublikuje Alcoa, jeden z największych producentów aluminium na świecie. To w umowny sposób otworzy kolejny sezon publikacji wyników kwartalnych na Wall Street.
Złoty w piątek, przy wyraźnie mniejszych obrotach, zyskał 1,7 grosza do dolara i 2,7 grosza do euro, czym pozytywnie wyróżnił się na tle innych walut regionu.
Niejasne reakcje pary EURUSD na dane z amerykańskiego rynku pracy powoli stają się tradycją.
W czwartek złoty korygował silne umocnienie z wczoraj. O godzinie 17:36 kurs USD/PLN testował poziom 3,1184 zł, a EUR/PLN 4,3653 zł. Oznacza to wzrosty tych par o odpowiednio 4,4 i 1,7 grosza.
W czwartek złoty koryguje swe silne umocnienie dzień wcześniej, gdy zyskał po ponad 9 groszy do dolara i euro.
Od stanowienia dołka korekty 16 czerwca na poziomie 1,3744 notowania pary EURUSD wzrastają, choć w umiarkowanym tempie.
Dziś ostatni dzień handlu w USA w tym tygodniu. Po dwóch dniach publikacji ważniejszych danych (Conference Board, ISM, ADP) nie mamy bardziej wyraźnego kierunku ani na rynku akcji ani na parze EURUSD (ani nawet na GBPUSD, którego wybicie zostało zanegowane).
Warszawska giełda rozpoczęła nowy miesiąc, a jednocześnie nowy kwartał i półrocze, w dobrych nastrojach. W środę na wartości zyskały wszystkie indeksy. Najwięcej, bo 1,1 proc. wzrósł WIG20, kończąc dzień na poziomie 1883,16 pkt.
Złoty, podobnie jak węgierski forint i czeska korona, znajduje się w środę pod presją kupujących. Proces ten wspierają wzrosty na europejskich giełdach, co przekłada się na wzrost apetytu na ryzyko, a więc pozytywnie wpływa na sentyment do całego regionu.
We wtorek indeks WIG20 stanął przed szansą powrotu powyżej bariery 1899-1900 pkt., jaką na wykresie dziennym tworzy połowa długiej czarnej świecy z 22 czerwca oraz psychologiczny poziom 1900 pkt.
Zależność pary USDJPY z rynkami akcji była wczoraj bardzo wybiórcza. Para notowała wzrosty w pierwszej części dnia, osiągając poziom 96,50 przed publikacją indeksu Conference Board.
Tydzień najważniejszych danych póki co przynosi mieszane sygnały. Póki co, największym rozczarowaniem okazały się wczorajsze dane dotyczące nastrojów amerykańskich gospodarstw domowych.
Utrzymujące się dobre nastroje na rynkach finansowych, czego doskonałym przykładem jest dzisiejszy wzrost japońskiego indeksu Nikkei o 2 proc., powinny przełożyć się wzrostowe otwarcie sesji w Warszawie.
Początek tygodnia na rynku złotego nie przyniósł większych przetasowań na rynku. Uwarunkowania zewnętrzne były generalnie pozytywne.
W poniedziałkowe południe złoty nieznacznie zyskuje w relacji do euro oraz balansuje na poziomach zbliżonych do piątkowego zamknięcia w stosunku do dolara.