Tydzień na warszawskiej giełdzie prawdopodobnie rozpocznie się od spadków. Wskazywać na to mogą dzisiejsze spadki na azjatyckich parkietach oraz notowane rano na minusach kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy.
O ile w dłuższej perspektywie zanosi się na walkę pomiędzy sytuacją na rynku akcji, a oczekiwaniami co do polityki Fed i EBC (jeśli chodzi o kluczowe determinanty rozwoju sytuacji na parze), krótkoterminowo kierunek mogą nadać wydarzenia z tego tygodnia, zwłaszcza, że jest ich dużo i mają sporą wagę (szerzej w ,,dane i wydarzenia").O ile w dłuższej perspektywie zanosi się na walkę pomiędzy sytuacją na rynku akcji, a oczekiwaniami co do polityki Fed i EBC (jeśli chodzi o kluczowe determinanty rozwoju sytuacji na parze), krótkoterminowo kierunek mogą nadać wydarzenia z tego tygodnia, zwłaszcza, że jest ich dużo i mają sporą wagę.
Piątkowa sesja na GPW rozpoczęła się od wzrostów. Indeks dużych spółek na otwarciu wspiął się do 1873,78 pkt. (+1,1 proc.).
Otwarcie rynków kasowych w USA przyniosło wczoraj zmianę sentymentu rynkowego. Po spadkach notowanych w Europie, Amerykanie zaczęli kupować akcje, windując indeks S&P500 z 890 do maksymalnie 917 pkt.
Przebieg czwartkowej sesji na europejskich parkietach mocno rozczarował. Poranne dobre nastroje, które miały swe źródła w pozytywnych rozstrzygnięciach na azjatyckich giełdach, nie stały się bodźcem do zakupów akcji.
Udana sesja na azjatyckich giełdach (Nikkei 2,15 proc.), wyraźnie rosnące rano kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy oraz wczorajsza, lekka poprawa nastrojów w Warszawie to mieszanka, która powinna zapewnić, nie tylko wzrosty w pierwszych godzinach dzisiejszej sesji na GPW, ale również i na zamknięciu.
Ciekawie było na parze EURCHF. Już w minionym tygodniu pisaliśmy o tym, że rynek spekulował o interwencji szwajcarskiego banku centralnego w okolicach 1,50.
Środowy poranek przynosi umocnienie złotego, będące pochodną lekkiej poprawy nastrojów, a więc i spadku awersji do ryzyka na rynkach światowych oraz zwyżki kursu EUR/USD powyżej poziomu 1,41 dolara.
We wtorek, pomimo podjętych prób, polski rynek akcji nie zdołał odbić po bardzo silnej przecenie dzień wcześniej (WIG20 -6,2 proc.; WIG -5 proc.). To co nie udało się wczoraj, powinno udać się dziś.
Choć decyzja Fed i publikacja komunikatu dopiero dziś wieczorem, rynkowa gra na parze EURUSD zaczęła się już wcześniej.
Złoty, który rozpoczął wtorkowe notowania od osłabienia w stosunku do głównych walut, w kolejnych godzinach systematycznie odrabiał straty.
Pierwsze godziny notowań na GPW powinny upłynąć pod znakiem spadków.
Indeks zaufania niemieckich konsumentów oszacowany na miesiąc lipiec wzrósł do 2,9 pkt. z 2,6 pkt. (po korekcie) w czerwcu. Indeks ten jest publikowanych przez instytut badania opinii i rynku Gfk.
Wzrost awersji do ryzyka związany z obserwowanym dziś zdecydowanym pogorszeniem nastrojów na rynkach finansowych oraz osłabienie euro do dolara negatywnie wpłynęły na notowania złotego.
Poniedziałkowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpoczyna się od realizacji zysków po piątkowym wzroście, który pozytywnie wyróżnił polską giełdę na tle światowych parkietów.
Polska waluta będzie w najbliższych dniach, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich tygodniach, pozostawała przede wszystkim pod wpływem nastrojów na światowych rynkach oraz zmian na rynku eurodolara.
Poprawa nastrojów na światowych rynkach wsparła w piątek notowania złotego. O godzinie 17:57 kurs USD/PLN testował poziom 3,2071 zł, a EUR/PLN 4,4893 zł.
Złoty w piątkowe popołudnie zyskuje po około 1,5 grosza do dolara i euro. O godzinie 12:32 kurs USD/PLN testował poziom 3,2444 zł, a EUR/PLN 4,5135 zł.
Dzień wygasania instrumentów pochodnych, teoretycznie jest dniem kiedy na warszawskiej giełdzie może zdarzyć się wiele. Zwłaszcza w ostatniej godzinie notowań.
Funt broni wsparcia, euro nie skorzystało na danych, rynek spekuluje o interwencji SNB.
Kurs EUR/USD zareagował wzrostem na publikację amerykańskich indeksów wskaźników wyprzedzających i Fed z Filadelfii. O godzinie 16:03 para ta testował poziom 1,3992 dolara wobec 1,3967 tuż przed publikacją danych.
Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie, z uwagi na dzisiejsze spadki na azjatyckich parkietach, może rozpocząć się na poziomach zbliżonych do środowego zamknięcia.
Poprawa sytuacji popytu na EURUSD pomaga też funtowi, gdzie wczoraj udało się obronić wtorkowe minimum i w rezultacie w okolicach 1,6215 rysuje się wyraźny opór.
W środę handel na złotym był wyjątkowo spokojny, zwłaszcza jak na standardy ostatnich miesięcy.
Pierwsza godzina notowań na Wall Street upłynęła pod znakiem spadków. O godzinie 16:42 indeks S&P500 testował poziom 906,13 pkt., spadając o 0,6 proc.
Wczorajsze spadki w USA, paradoksalnie są dobrą wiadomością dla inwestorów z warszawskiej giełdy. Po dwóch dniach spadków, naturalna jest bowiem gra pod odbicie na Wall Street, co powinno przełożyć się na wzrost indeksów na GPW.
Do posiedzenia Fed jeszcze tydzień, jednak na rynku już zaczęły się spekulacje odnośnie tego, co amerykański bank centralny może zrobić głównie z komunikatem.
Po wyraźnej wyprzedaży na początku tygodnia, złoty we wtorek tracił tylko w porannym handlu. Notowania pary EURPLN wzrosły wtedy z poziomu 4,53 do 4,5550.
Majowa dynamika produkcji przemysłowej w USA spadła więcej niż oczekiwali tego analitycy.
Złoty pozostaje we wtorek pod wpływem zmieniających się nastrojów na globalnych rynkach oraz wahań EUR/USD. Jeszcze rano czynniki te miały negatywny wpływ na jego notowania.