No, Noga to pewnie wie czy stopy pojda w gore...

Dziekuje za komplement. W istocie, glupi nie jestem (dyplom z wyroznieniem z matematyki w Warszawie i doktorat z ekonomii w Londynie). A Wlk Brytanie tez troche znam, bo mieszkalem tam ponad 20 lat. Imigracja z Polski nie jest na dluzsza mete zadnym problemem (z Ukrainy tez nie). Najpozniej w drugim pokoleniu ci ludzie sa jak rodowici Brytyjczycy (a np. w moim przypadku nawet i w pierwszym). A poza tym, ograniczanie imigracji z kraju UE jest prawnie niemozliwe.

No tak, dachowki powinny sie stac nowym pieniadzem. Tylko ze kruche, ale to ma swoja zalete: nie mozna bedzie szastac pieniedzmi.

Nie jestem zwykle po stronie kibicow, ale... czy tym razem policja nie zaczela, a raczej zabila, pierwsza?

Prosze bardzo. Gospodarka brytyjska tak rozni sie od kontynentalnych np. niemieckiej:
1. Inna struktura produktu krajowego: w brytyjskim jest znacznie wyzszy udzial uslug, zwlaszcza finansowych (rowniez tych eksportowanych); znacznie mniejszy i wciaz malejacy jest udzial przemyslu przetworczego (manufacturing).
2. Wlk Brytania ma wieksze obroty handlowe z krajami nie-UE. Zatem reaguje silniej na zmiany kursu walut, zwlaszcza dolara. (Brytyjczycy ogolnie czuja sie calkiem odrebni od kontynentu, i sa bardziej otwarci na reszte swiata.)
3. Konsument brytyjski ma wieksza sklonnosc do konsumpcji a mniejsza sklonnosc do oszczedzania. Co sie z tym wiaze, jest bardziej zadluzony (zwlaszcza pozyczki hipoteczne) i to na zmienny procent. Zatem gospodarka brytyjska znacznie bardziej reaguje na zmiany stop procentowych.
4. Konsument brytyjski gra wieksza role dla koniunktury, bo udzial panstwa (podatki) jest zazwyczaj mniejszy (choc za rzadow Labour poszedl znacznie w gore).
Az 5 min, czyli jest mi Pan winien jakies 10 zl (zamowilo sie usluge, wypada zaplacic). Prosze przekazac na fundusz pomocy sierotom lub kalekom (nie zartuje; licze na Pana poczucie honoru).

Ha ha, niezle sie ukryli. Mysle, ze posla nie-milionera to trzebaby ze swieca szukac. Co kupuje dzis milion zl w Warszawie? Jedno dobre mieszkanie.

No tak, co ja tam moge wiedziec... Jestem tylko prostym ekonomista wyksztalconym w Londynie, pracowalem tam (oraz w Rosji, Niemczech i Holandii) niewiele ponad 20 lat, znam osbiscie tylko kilku ministrow brytyjskich, holenderskich i polskich, paru urzedasow jak np. przewodniczacy Banku Angielskiego, a poza tym jeszcze tylko paru ludzi zarzadzajacych brytyjskim programem broni jadrowej... Taki sobie glupek jestem z prowincji...