Od początku było wiadomo dwie rzeczy:
1. Nigdy nie dowiemy się całej prawdy
2. Raport MAK będzie dla nas miażdżący
Zauważcie, że jak na latający bu...el jakim był ten lot raport i tak jest wyważony, mogło tu dojść do zwykłego targu na zasadzie:
"Zdrastwujcie, uszanujecie pamięć naszego prezydenta?"
"Uszanujemy, ale co w zamian?"
"Weźmiemy całą winę na siebie a Wy wymażecie z taśm słowa 'ląduj dziadu!'
"Zgoda!"
Fajna hipoteza? :)
Niestety tego, że siły zbrojne a szczególnie lotnictwo to jeden wielki chaos nie dało się już ukryć, wypłynęła gorzka prawda i nas kłuje.

Prawda jest niestety taka, że był to bardziej latający bu...el a nie normalne lądowanie, czeklista została wykonana niekompletnie, w złej kolejności, złym czasie i w zły sposób, załoga nigdy nie była dobrze zgrana a wysłanie do kokpitu Błasika (który przejął dowodzenie i operację lądowania) i prawdopodobna zamiana pilotów miejscami (to też już miało miejsce wcześniej, kapitan odmówił więc "za karę" posadzono go na miejscu 2 pilota) kompletnie rozbiło i tak już nie najlepszą organizację i współpracę załogi.
Bo niby czemu podchodzili na automacie? Gdzie zginął raport meteo? Jak wytłumaczyć obecność Błasika w kokpicie? Dlaczego po ustawieniu wysokościomierza ktoś go potem ponownie zresetował na ciśnienie normalne? Dlaczego schodzono zbyt stromo i za szybko? Dlaczego 2 pilot w ogóle nie czytał czeklisty? Bo może był zajęty czymś innym? Może to on pilotował?
Normalny pilot by powiedział "nie latam w takich warunkach" - dlatego po zdobyciu doświadczenia piloci odchodzą ze "spec" pułku jak tylko nadarzy się okazja.
Naiwnością było sądzić, że MAK nie wytknie nawet najdrobniejszych polskich uchybień, zrobili to z rozkoszą - 90% z nich było znanych już wcześniej, ale polacy jak zwykle idą w zaparte i udają, że system mamy super, winna mgła, ruscy kontrolerzy, bo lotnisko miało być lepsze a dowieźli do Smoleńska jakieś gorsze i tak dalej. Jak nie teraz rząd ma się uderzyć w pierś to kiedy? Wszystko leży i kwiczy, ale podwyżka 7% dla nierobów, kolegów Tuska musi być.

I tak partia i media od wielu lat żyją mitem o naszym "wspaniałym" systemie edukacji i super wykształconych polakach, świetnych szkołach czy padających z przepracowania biednych nauczycielach gdzie na głowię jednego belfra wypada aż dwa razy mniej uczniów niż w krajach OECD.

Jakieś wraże badania z których wynika, że mamy wśród magistrów więcej wtórnych analfabetów niż Szwecja wśród ogółu ludności nie mogą przecież zburzyć tego wspaniałego obrazu, podobnie jak kolejna katastrofa lotnicza nie zburzy mitu o wspaniale wyszkolonych pilotach i nienagannych procedurach.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jolanta_Fedak - z takimi kompetencjami i wykształceniem ta osoba nie dostałaby nawet etatu w pierwszej lepszej firmie prywatnej, czego można się nauczyć poza wazeliną grzejąc całe życie partyjny stołek? Zatrważające jest to, że tacy właśnie ludzie to prawdziwa armia i to oni rządzą polską a nie Ci, co inwestują, budują, wytwarzają dochód.
Mamy dyktaturę leniwych staruszków i niemrawych urzędoli.

Ja dziś się wynudziłem, bo co tu robić? Ani zarabiać ani zrobić zakupów, niestety w polsce wrogość do demokracji i kapitalizmu widać na każdym kroku.

Przypomnę cele powstania OFE:
- wykazanie wyższości ZUSu i wybicie obywatelom z głowy systemu wolnorynkowego, dlatego właśnie jednym z podstawowych założeń OFE były wysokie koszty ich funkcjonowania i prowizje oraz niskie stopy zwrotu, po prostu OFE celowo były zaprojektowane jako niewypał by politycy dostali do ręki pretekst by zabrać stamtąd naszą kasą "ratując ją" przed chciwymi bankierami, kryzysem etc.
- zwiększenie deficytu budżetowego, mając pewnego kupca obligacji skarbowych rząd obniża koszty obsługi długu, czyli może zadłużać się bardziej
- ciche podniesienie podatków, oddajemy teraz od 40% pensji wzwyż, bo przecież "składka" to z definicji zwykły podatek, jest pobierana przymusowo i trafia w ręce rządu
- podreperowanie budżetu ZUS dzięki przekazywaniu składek naokoło (przez ZUS zamiast bezpośrednio do OFE) "wyparowuje" część środków, jakie ZUS potrąca sobie tylko za to, że pośredniczy między nami a OFE
- zwiększenie zatrudnienia w administracji, dzięki skrajnemu skomplikowaniu systemu i sztuczkom takim jak włączenie ZUSu w system OFE
- osiągnięcie krótkoterminowego poparcia politycznego poprzez żerowanie na naturalnych ludzkich marzeniach o spokojnej starości

Politycy rządu Bin Łobuzka nie mogli tak od razu i jawnie zabrać wszystkich pieniędzy dlatego kilka procent z "zainwestowanych" w OFE i ZUS środków wróci do nas w postaci emerytury, jednak politycy są ambitni i chcą nie tylko zabrać 100%, ale jeszcze sprawić tak, byśmy do tego dokładali z bieżących podatków!

Czyż to nie piękne i genialne? Po 50 latach "inwestowania" okaże się, że mojego kapitału emerytalnego nie ma a co więcej, musiałem jeszcze do niego dopłacić z PITu, VATu i akcyzy!

Jeszcze kilka razy politycy przemielą tą kasę i nagle okaże się, że nic z niej nie zostało. Już teraz łańcuch jest taki:
1. ZUS bierze część podatku i pobiera sobie za to prowizję
2. OFE znów pobiera prowizję i kupuje za to dług publiczny
3. Potem będą Zakłady Emerytalne, które znów pobiorą prowizję
4. Na końcu zapłacimy od tego podatek
W efekcie w postaci emerytury odzyskam może z 30% wpłaconych do ZUS/OFE pieniędzy a jeśli doliczyć do tego stopę zwrotu z inwestycji uzyskiwaną na wolnym rynku to jakieś kilka procent.

Normalnie gdy ktoś coś ukradnie i da swojemu ziomowi to pójdzie siedzieć. Rząd polski od wielu lat zabiera zwykłym ludziom a daje swoim kolesiom podpierając się prawem kaduka - jak mam zatem szanować ten kraj i jego rządy?

Kiedy w końcu ktoś wprowadzi w polsce system, gdzie emerytura jest zależna od zgromadzonego kapitału i ten kapitał będzie wolny od politycznej prowizji? Czy system, w którym ktoś dostaje emeryturę ze zgromadzonego przez siebie kapitału byłby jakiś strasznie skomplikowany czy niesprawiedliwy?