Dzisiaj rynek nie otrzyma istotnych publikacji danych makroekonomicznych. Brak aktywności inwestorów zza Oceanu, może sprawić, że w drugiej połowie złoty nieco się osłabi na fali realizacji zysków.
Nowy tydzień przyniósł dalsze osłabienie amerykańskiej waluty. Przebicie poziomu EUR/USD 1,28 nastąpiło przy małej aktywności na rynku spowodowanej zbliżającym się wtorkowym świętem narodowym w USA.
Uważamy, że poniedziałkowa sesja powinna być spokojna. Prognozowany przedział wahań dla euro to 4,0550-4,0850, a dla dolara 3,17-3,20.
Miniony tydzień okazał się fatalny dla dolara, który sporo stracił na wartości. Jeszcze w piątek, 23 czerwca w trakcie sesji za jedno euro płacono 1,2480 dolara, podczas kiedy tydzień później już 1,2780 dolara. Spore przesunięcia widoczne były także na innych parach. To wynik zaskakującego dla uczestników rynku, czwartkowego komunikatu amerykańskiego banku centralnego.
Od kilku dni w naszych komentarzach pisaliśmy, że istnieje ryzyko, że komunikat FED będzie odbiegał od rynkowych oczekiwań. I tak też się stało.
Wczorajszą sesję można było podzielić na dwie części. Rano, kiedy na rynku było nerwowo i złoty osłabił się do poziomu 4,0850 zł za euro i 3,25 zł za sprawą negatywnych informacji z Turcji i drugą, w której nasza waluta umocniła się w okolice 4,06 zł, a dolar 3,24 zł. Dzisiaj rano kurs EUR/PLN wynosił 4,0760 zł, a USD/PLN 3,2490 zł.
W środę na rynku złotego nerwowo było tylko rano, kiedy to nasza waluta osłabiła się do poziomu 4,0850 zł za euro i 3,25 zł za dolara. W kolejnych godzinach złoty stopniowo zyskiwał jednak na wartości.
Dzisiaj rano złoty otworzył się bez większych zmian w relacji do wczorajszego zamknięcia, a później zaczął tracić na wartości.
Podczas dzisiejszej sesji notowania EUR/USD wahały się w przedziale 1,2565-1,2615.
Poniedziałek przyniósł umocnienie naszej waluty, chociaż w pierwszych godzinach handlu nadal było nerwowo. To sprawiło, że kurs EUR/PLN wzrósł w okolice 4,1130 zł, a USD/PLN 3,2760 zł - był to zakładany wtórny ruch względem tego, co działo się w miniony piątek.
Początek nowego tygodnia przynosi pewną stabilizację złotego, chociaż nadal istnieje ryzyko jego dalszego osłabienia. Nie oczekiwalibyśmy jednak powtórki sytuacji z piątku, kiedy to w pewnym momencie za jedno euro płacono 4,1350 zł, a za dolara blisko 3,30 zł.
Ten tydzień był fatalny dla naszej waluty, która straciła wyraźnie na wartości. Kurs EUR/PLN wzrósł z okolic 4,0550 zł do 4,0960 zł, a USD/PLN z 3,21 zł do 3,2720 zł.
Dolar amerykański pomimo publikacji słabych danych o spadku zamówień na dobra trwałego użytku w maju m/m o 0,3% (oczekiwany wzrost o 0,5%) umacniał się w stosunku do euro.
Dzisiaj rano złoty jest już wyraźnie mocniejszy. O godz. 9:45 za jedno euro płacono 4,0590 zł, a za dolara 3,2070 zł.
Euro zyskiwało dzisiaj na wartości do dolara w reakcji na komentarz szefa ECB Jean Claude’a Trichet’a, który stwierdził, że istnieje ryzyko wzrostu inflacji w strefie euro w 2007 roku.
Mimo, że wczoraj nastroje w naszym regionie nie były najlepsze, to złoty nie stracił już na wartości, co sugeruje zbliżający się przełom.
W poniedziałek złoty nadal był słaby, ale dziś od rana nasza waluta odrabia straty. O godz. 9:37 za jedno euro płacono 4,0650 zł, za dolara 3,2290 zł.
Notowania pary EUR/USD podczas dzisiejszej sesji wahały się w przedziale 1,2560-1,2650. O godz. 11.00 rynek otrzymał informację o kwietniowym deficycie w bilansie handlowym strefy euro, który znacznie przewyższył spodziewaną wartość 1,0 mld euro i został opublikowany przez Eurostat na poziomie 2,0 mld euro.
W poniedziałek rano złoty otworzył się bez większych zmian w relacji do piątkowego zamknięcia i w kolejnych minutach zaczął się umacniać. O godz. 9:28 za jedno euro płacono 4,0430 zł, a za dolara 3,2050 zł.
W mijającym tygodniu notowania EUR/USD oscylowały w przedziale 1,2530 – 1,2675. Najważniejsze informacje jakie napłynęły ze strefy euro zostały podane w drugiej połowie tygodnia.
Czwartek obfitował w brzemienne dla gospodarki światowej wydarzenia, które odbiły się szerokim echem na rynkach finansowych. Wieczorny komentarz szefa Rezerwy Federalnej USA Bena Bernanke, którego wydźwięk został oceniony jako nie-jastrzębi zmienił oczekiwania rynkowe co do podwyżek stóp w USA.
Środa nie przyniosła umocnienia złotego, a przebieg notowań pokazał, że na razie na rynku przeważają pesymiści. O godz. 16:46 za euro płacono 4,0360 złotego, a za dolara 3,1990 zł.
Po dosyć burzliwym wtorku, który przyniósł sporą przecenę na warszawskiej giełdzie i osłabienie złotego, środa zapowiada się spokojniej.
Dzisiejsze wahania kursu EUR/USD oscylowały w przedziale 1,2570-1,2600. W ciągu dnia obserwowaliśmy spadające ceny surowców, m.in. złota, srebra i miedzi.
Ostatni tydzień przyniósł osłabienie złotego, co w głównej mierze zawdzięczamy umocnieniu się amerykańskiego dolara na rynkach światowych.