Pilsener
/ 2011-05-12 01:49
/
Sofciarski Cyklinator Parkietów
1. Nie kupuje się w komisach - nawet jeśli samochód jest dobry, to jest drogi, w dodatku wypatroszony ze wszystkiego (nie ma nawet koła zapasowego)
2. Jeśli samochód był sprowadzony to na 90% miał poważny wypadek a na 10% - stłuczkę (nikt nie sprowadzi normalnego samochodu jak w polsce może kupić taniej taki sam), bardzo rzadko można trafić na samochody sprowadzone na użytek własny.
3. W samochód używany na dzień dobry trzeba włożyć 5-10 tys. (są przed dużym przeglądem lub do remontu silnik, do wymiany kupa rzeczy, felgi/opony, ubezpieczenie i tak dalej).
4. Nie ma okazji, kupisz dobrze albo tanio, dobry samochód przejmuje rodzina/znajomi, na rynek wtórny trafia ZŁOM, nikt kto się zajmuje zawodowo sprowadzeniem/handlem nie sprzeda samochodu za mniej niż on jest wart a na pewno będzie próbował za WIĘCEJ.
Przykładowe z ogłoszeń:
1. "Garażowany" - czyli lakierowany lub po polerowaniu lakieru (jakoś trzeba wytłumaczyć świeży lakier)
2. "Bezwypadkowy" - miał dzwona, ale nikt nie zginął, lub został pospawany z dwóch "bezwypadkowych" połówek (50% przód + 50% tył = 100% bezwypadkowy)
3. Brak słowa "bezwypadkowy" - mój kolega bronił na nim czeladnika ze spawania i mu nie wyszło
4. "Pierwszy właściciel" - czyli miał go pierwszy właściciel, potem go rozbił i poprzez szrot, giełdę, warsztat, kilku innych kolesi trafił do mnie.
5. "Serwisowany w ASO" - czyli kupiłem na alebro książkę serwisową i ją wypełniłem p********* typu "wymiana oleju, 10 lat i tysiąc kilometrów"
6. "Mały przebieg" - cofnąłem licznik, bo te 550 tys. kiepsko wygląda a przecież diesel kombi to ulubione auto niemieckich dziadków, by jeździć tylko do kruchty to niemiecki dziadek kupi tylko diesel kombi (w tdi najlepiej).
7. "Nie wymaga wkładu finansowego" - nie warto w niego inwestować, lepiej od razu oddać na złom.