Pilsener
/ 2010-07-02 23:01
/
Sofciarski Cyklinator Parkietów
Jak patrzę na polskich polityków. Każdy dba tylko o swoich: rolnicy, nauczyciele, pielęgniarki, związkowcy, pasożyty, nieroby, kolesie, rodziny, znajomi, alkoholicy i zwykła hołota - to jest ich ELEKTORAT, 99% polityków to sektor publiczny.
A czy uczciwi podatnicy pracujący w sektorze prywatnym, którzy oddają połowę dochodów politykom i ich kolesiom nie zasługują absolutnie na nic? Czy 1/4, lub jak kto woli 25% aktywnych osób w wieku produkcyjnym, najczęściej wykształconych, ambitnych, pracowitych nie zasługuje na to, by mieć swoją reprezentację w sejmie? A gdzie ich prawa, przecież to Ci ludzie wytwarzają dochód, z którego żyje pozostałe 75%! Pracując często w warunkach urągających ich godności. Bez sektora prywatnego zarabialibyśmy jak w PRL, po 20$ na miesiąc!
Jak długo zwolennicy demokracji i kapitalizmu mają czekać na polityków, którzy ich zauważą? Dlaczego ludzie, którzy chełpią się "obaleniem komunizmu" mają zerowe osiągnięcia przy budowaniu demokracji?