A jakie mają być kryteria tejże "misji" - liczba nawróconych na jedną audycję? Kto ma to mierzyć, badać i oceniać? Kto ma tym zarządzać itd. itp. Równie dobrze rząd mógłby przejąć np. produkcję sklejki tłumacząc to jakąś ważną, publiczną misją (i tak zresztą często na świecie się działo i dzieje). Skoro stacje prywatne tej misji nie realizują, to może zakazać im działalności? Nie widzę tu sensu, naprawdę, skoro np. 1/3 powierzchni fajek ma ostrzegać o chorobach bo jest jakaś misja, to dlaczego to samo nie może dotyczyć mediów? Skoro podłogi w zakładach pracy mają być "równe i niepylące", to dlaczego nie wyegzekwować tego także od mediów? Czy rząd ma w związku z tym produkować papierosy i przejmować zakłady pracy? Dla mnie to niedorzeczne - to tylko pretekst, by mieć więcej stołki, to jest właśnie ta misja, o której politycy mówią i właśnie o nią chodzi.

Akurat on to kiepski przykład, są w sejmie posłowie, którzy np. z poparciem około 1500 głosów w takim mieście jak Kraków nie powinni być nawet radnymi, zasada powinna być prosta: jeden okręg - jeden poseł wtedy ludzie:
"mają kretyński zwyczaj stawiania krzyżyka na
kandydacie numer jeden" nie postępowaliby tak, obecnie głosują na kandydata numer 1 dlatego, że najwygodniej i nie ma to znaczenia - równie dobrze mogliby głosować na 3 lub 4 - co by to zmieniło? Partia X zdobywa głosów Y co daje mandatów Z, a co mają do tego nazwiska na liście? To nie wyborcy rozdają karty.

... i próby pobudzania gospodarki na kredyt wszelkimi dostępnymi metodami, właśnie to jest jedną z głównych przyczyn kryzysu, nieodpowiedzialne rozdawnictwo kredytów zainicjowane przez amerykańskich polityków, którzy teraz zwalają wszystko na chciwych bankierów - a który żyd da kredyt bezrobotnemu gdyby nie gwarancje i dopłaty rządu?

"Programy jakie generalnie serwuje TVN i Polsat to
poziom ścierwa" - no i? Ale mam to głęboko, bo nie płacę na nich! A jakbyś się czuł, gdybyś musiał oddawać część wypłaty na to ścierwo? Dajmy ludziom wybór, dlaczego mamy ich zmuszać do oglądania jakiejś stacji i w ogóle ingerować w rynek mediów? Rząd powinien ograniczać swoją rolę do mediów ściśle związanych z rządem, czyli np. Dziennik Ustaw - po co więcej?

Zaostrzmy kary w nieskończoność, a jak nie było odpowiedzialności tak dalej nie ma - cholerna polska solidarna, niedawno dwóch małolatów naszatkowało mięsa w moim regionie: 3 auta rozbite, 5 osób nie zyje, 4 rannych, koszta olbrzymie (łącznie z użyciem śmigłowców ratowniczych) i co? Dostaną 500 zł mandatu, dwa lata w zawieszeniu i będą dalej jeździć. W Katowicach hala się zawaliła i co? Dostali jakieś ochłapy z moich podatków a sprawcy co? W systemie demokratycznym podstawą funkcjonowania prawa jest "kto wyrządził szkodę, ma obowiązek jej naprawienia". Poza tym śmiesznie brzmią w ustach polskich polityków frazesy o prawie i sprawidliwości, podczas gdy polska łamie najwięcej praw człowieka w Europie a średni czas dochodzenia roszczeń na drodze cywilnej przekracza 800 dni. Ale zaostrzyć sankcje można łatwo i szybko, co nie? Złapać trudniej, przypilnować by naprawił szkodę... ale polscy wyborcy kochają takie akcje.

Nieważne czyj jest kapitał, ważne dla kogo pracuje - polacy i polski kapitał jako jedni z pierwszych przenoszą konta i biznes za granicę, myślisz, że taki np. Kulczyk będzie bulił 20% od zysków jak jakiś leszcz?

Na same rolnictwo 50 miliardów, można zlikwidować wiele socjalnych bzdetów, jak choćby "cwaniacy na swoim" a nie w czasach kryzysu budować nowe programy socjalne, nie mówiąc już o rozdętej do granic absurdu administracji publicznej, w tej chwili pracuje tylko co drugi zawodowo czynny polak, a z tych pracujących aż połowa wypada na mało rentowny sektor publiczny, więc jak ma być dobrze? Jak jeden pracuje na dwóch, trzech albo czterech to nigdy nie starczy dla wszystkich.